Aston Martin AM-RB 002 Concept `2018 - СпортКупе (Великобритания) 2018 | |
|
ТЕСТ-DRIVE`S
AutoGEN.pl - Przemysław Rosołowski - 06.03.2018
Każdy z profesjonalnych sportów motorowych
podlega ścisłym regulacjom, sportowym i technicznym. Te pierwsze mówią o
zasadach panujących na torze i interesują przede wszystkim kierowcę oraz
obsługujących jego maszynę mechaników. Te drugie dręczą po nocach konstruktorów
i nakreślają wytyczne, których trzeba się trzymać, aby samochód nie był tak
szybki, jak sobie tego życzą, na przykład w Formule 1 lub World Endurance
Championship. Naturalnie wielu konstruktorom, którzy o budowaniu własnych
samochodów śnili od dziecka, marzy się ożywienie potwora, którego nie
ograniczałyby żadne przepisy. Udaje się to tylko nielicznym.
Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku w wyniku
ucieczki od torów wyścigowych Formuły 1 i panujących tam napiętych przepisów
powstał słynny McLaren F1. Za niezwykłą maszyną z węglowym kadłubem, ponad
600-konnym silnikiem V12 i kierowcą usadowionym na środku stał Gordon Murray,
który zasłynął jako konstruktor bolidów Brabhama. F1 wyjechał na zwykłe drogi
daleko przed konkurencją, ustanowił nowy rekord prędkości maksymalnej, wygrał w
24-godzinnym wyścigu Le Mans i zapisał się w historii jako jeden z
najważniejszych przedstawicieli gatunku.
W czasie, w którym Murray zatrudniony był przy drogowych i wywodzących się z
nich wyścigowych McLarenach do zespołu inżynierów Formuły 1 marki trafił kolejny
utalentowany człowiek. Był nim Adrian Newey, który miał na koncie między innymi
kilka bolidów Williamsa. O Brytyjczyku, o ile ktoś wcześniej go nie kojarzył,
mówiło się bez przerwy w latach 2010-2013, w których projektowane pod jego okiem
Red Bulle zdobyły z rzędu cztery mistrzostwa świata wśród konstruktorów i
kierowców. Na początku 2016 roku Red Bull zawiązał oficjalne partnerstwo
technologiczne z Aston Martinem i przed Newey'em otworzyły się wrota na zupełnie
nowe możliwości. I realizację młodzieńczych marzeń.
Jednocześnie z ogłoszeniem partnerstwa technologicznego zakomunikowano, że Red
Bull Racing wspólnie z Aston Martinem przygotowują... hiper samochód nowej
generacji! Tajemniczy projekt wciśnięto pod kryptonim AM-RB 001 i związano z
szalonymi obietnicami torowych czasów porównywalnych z bolidami Formuły 1. Już
kilka miesięcy później pokazano pierwszą makietę auta, kapsułę kabiny
pasażerskiej i komory silnika, którą owinięto ciasno płatami karoserii i
ogromnymi kanałami przepuszczającymi powietrze (całe podwozie to gigantyczna
zwężka Venturiego, dzięki której maszyna dosłownie przysysa się do podłoża). To
między innymi bezkompromisowa aerodynamika ma sprawiać, że AM-RB 001 nie będzie
podobny do niczego innego, zarówno jeśli chodzi o wygląd jak i sensację
prowadzenia.
Z kolejnymi miesiącami i zapowiedziami robiło się jeszcze ciekawiej: co najmniej
tysiąc koni mechanicznych z hybrydowego układu napędowego, maksymalnie 1000
kilogramów masy własnej, prędkość maksymalna ponad 400 kilometrów na godzinę i
dla największych wariatów - wersja torowa. Niedługo później samochód zyskał
właściwie imię - Valkyrie - a wożony po całym świece koncept przybrał kształty
bliskie ostatecznym, łącznie ze spartańskim i klaustrofobicznym wnętrzem.
Nazwano też oficjalnych partnerów całego przedsięwzięcia: Cosworth
odpowiedzialny za spalinowe V12, Ricardo odpowiedzialne za skrzynię biegów,
Rimac odpowiedzialny za baterie i Multimatic odpowiedzialne na budowę węglowego
kadłuba.
Gdy koncept drogowego Valkyrie nie pozwolił się jeszcze dobrze oswoić,
zapowiedziano, że nadciąga torowe Valkyrie AMR Pro, kryptonim AM-RB 002. Koncept
auta pokazano na osiemdziesiątym ósmym salonie samochodowym w towarzystwie
wyścigowego Vantage klasy GTE na supersezon 2018/2019 pucharu World Endurance
Championship oraz pokazowego bolidu Red Bulla z mistrzostw świata Formuły 1.
Projekt ma kilku ojców: oprócz Newey'a są nimi Marek Reichman, dyrektor
kreatywny Aston Martina oraz David King, szef oddziału do zadań specjalnych.
Reichman nie ukrywa, że pomysły, z którymi przychodzi Newey bywają niebywałe i
czasem trudne do przełknięcia.
W przypadku AMR Pro konstruktorzy mieli jeszcze więcej swobody, niż w
samochodzie, który musiał być dopuszczony do zwykłego ruchu drogowego. Płaty
odpowiadające za aerodynamikę rozrosły się w torowym Valkyrie w każdym kierunku,
cała karoseria została poszerzona, a w nadkola wciśnięto 18-calowe felgi z
gumami Michelin rodem z prototypów klasy LMP1 oraz węglowe tarcze hamulcowe
wzorowane na tych z Formuły 1. Elementów aktywnych aerodynamicznie jest
zaskakująco niewiele: to płat tylnego skrzydła oraz klapki w podwoziu. Kształt
konceptu ma w około 85% odpowiadać tamu, co zobaczymy w końcowym AMR Pro.
Najwięcej zmian spodziewanych jest w obrębie przedniego i tylnego pasa, gdzie
pracują potężny splitter i dyfuzor.
Przeprojektowane zawieszenie opiera się m.in. o elementy z włókien węglowych.
Zredukowano oświetlenie zewnętrzne i elementy kabiny, w której w wersji drogowej
siedziały trzy cyfrowe wyświetlacze (w koncepcie kabiny nie ma, jest on tylko
rzeźbą nadwozia). Nie ma nawiewu z podgrzewaniem, a miejsce zwykłych szyb zajęły
poliwęglanowe, przednia podgrzewana. Na wyposażeniu seryjnym auta będzie między
innymi rozbudowany system telemetryczny. Jego hybrydowy układ napędowy będzie
składał się z wolnossącego V12 o pojemności 6,5 litrów, które ma kręcić się do
ponad 10 tysięcy obrotów na minutę i przeprogramowanego względem wersji drogowej
układu odzyskiwania energii kinetycznej Rimaca. Układ napędowy będzie pracował
na płynach od Mobil 1 oraz Esso.
Dokładne szczegóły techniczne i konstrukcyjne Valkyrie AMR Pro pozostają
tajemnicą, a te mniej dokładne zmuszają do przetarcia oczu i przeczyszczenia
uszu przed sprawdzeniem ich jeszcze raz. Samochód ma ważyć niecałe 1000
kilogramów, dysponować mocą ponad 1100 koni mechanicznych, generować docisk
aerodynamiczny przekraczający przy największych prędkościach 1000 kilogramów i
przeciążenia boczne ponad 3G! Reichman skromnie zapowiada, że pojazd będzie
kręcił okrążenia stawiające go w pierwszej dziesiątce bolidów Formuły 1 i na
pole position wśród prototypów LMP1. Prędkość maksymalna nie będzie priorytetem
- około 362 kilometry na godzinę.
Aston Martin Valkyrie AMR Pro zostanie zbudowany w liczbie zaledwie 25
egzemplarzy. Pierwsze z nich trafią do właścicieli w 2020 roku z obowiązkiem
przejścia intensywnego kursu prowadzenia i zaproszeniem na wspólne ściganie.
Wszystkie sztuki sprzedano na długo przed publiczną premierą.
UKŁAD NAPĘDOWY
Silnik spalinowy - V12
Położenie - centralne
Pojemność - 6500 cm³
Moc - brak danych
Moment obrotowy - brak danych
Całkowita moc - 1100 KM
WYMIARY
Masa - 999 kg
Długość - brak danych
Szerokość - brak danych
Wysokość - brak danych
OSIĄGI
0-100 km/h - brak danych
Prędkość maksymalna - 362 km/h